poniedziałek, 26 września 2022

Poszewki, czyli nie samym ogrodem żyję.


Kiedy kończy się letni sezon z ogromną radością wracam z ogrodu do pracowni w domu. Stawiam na dużym stole  maszynę do szycia, nawlekam nici i rozpoczynam pracę z materiałami. Szycie stało się moją pasją, kiedy trzeba było zagospodarować wolny czas po przejściu na stypendium zusowskie. Szycia na maszynie, dziergania na drutach i wielu innych potrzebnych umiejętności  nauczyła mnie Mama. Nie ma Jej ze mną już 30 lat, a ja zajęta intensywną  pracą zawodową nie miałam czasu ani chęci na te zajęcia. Kiedy więc pojawił się  "nadmiar czasu" rzuciłam się do pracy, która pozwala mi jednocześnie zająć głowę przyjemnymi myślami i osiągnąć konkretne, namacalne efekty. W ten sposób w bieliźniarce rosną  stosy nowych  poszewek i patchworków.  

Tym razem postanowiłam wykorzystać bloki pozostałe po już  ukończonych patchworkach, wystarczyło dodać podkład, wypikować, doszyć plecki i kolejne poszewki gotowe. Czasami są to zwykłe poszewki z jednorodnego materiału. Ponieważ przy pracy słucham audiobooków, czas mam podwójnie wykorzystany. :>))



Czasami powstają poszewki takie jak ta na specjalne okazje i czekają na prezentację.

O przeróbkach mebli i innych zajęciach napiszę kolejnym razem. 
Wrzesień to mój miesiąc, chociaż w tym roku nie był dla nas łaskawy.
 Dzielę się więc z Wami pięknymi kwiatami na poprawę humoru..
Do następnego napisania. :))




20 komentarzy:

  1. Droga Cecylio!
    Od zawsze podziwiam Twoje przepiękne poszewki. Tym razem bardzo kolorowe, pełne radości, wprost idealne na te szare, deszczowe dni. Kwiaty prześliczne, romantyczne, prawdopodobnie jest to szczególny, upominkowy prezent.
    Życzę Ci samych pięknych, słonecznych, jesiennych dni:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, ten wrzesień rzeczywiście nie jest dla nas łaskawy- zimno, ponuro, nawet na spacer nie chce się wyjść. Poszewki przepiękne! Prawdziwy talent w rękach! Podziwiam, bo sama mam dwie lewe do tego typu prac ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ...że Ci się chciało, że się udało !? Poszewki cudne !!! Ta biała pikowana z wolnej ręki - urocza !!! Piękne, równiutkie patchworki !!! Osobiście tęsknię za szyciem...bardzo ! Pozdrawiam ciepło :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne poszewki. Ta biała bardzo elegancka a te patchworkowe kolorowe takie na rozweselenie. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne te poszewki. Ta biała jest wręcz urocza. Szycie patchworkowe to jak malowanie obrazów, zestawiasz kolory, wzory, faktury i fajnie, że mamy to stypendium, aby się poświęcić tym różnym pracom, chociaż to nie poświęcenie, to przyjemność. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podoba mi się Twoje określenie "stypendium zusowskiego" :) Już się na nie kiedyś u Ciebie natknęłam, ale dzisiaj rozśmieszyło mnie ponownie. Co mam napisać? To, co już wszyscy napisali: poszewki są przepiękne, jak ja zazdroszczę tym wszystkim, którzy z igłą i nitką są za pan brat. Ja niestety, nawet takie ręczne szycie traktuję, jak karę, a ogromnie bym chciała umieć robić takie cuda. Poza tym mam tyle rzeczy, które chciałabym przerobić, zmienić... Niestety, ręce dwie lewe u Iwonki są :) Pozdrowienia Celu, może pomyśl nad sprzedażą tych pięknych dekoracji...

    OdpowiedzUsuń
  7. Celu, zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem tak pięknych ,,uszytków,, To prawdziwa sztuka, którą niesamowicie podziwiam. Twoje podusie są przepiękne :)
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Poszewki są przepiękne:)))Pozdrawiam serdecznie i Wszystkiego co dobre życzę:))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam kolorowe poduszki dodają uroku każdemu wnętrzu. Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie wyglądają te poszewki, takie radosne. Dobrze wykorzystujesz czas. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Super poszewki i cudne kwiatki <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Są przepiękne! Ach, te pasje...

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja Mama pięknie szyła, a była samoukiem. Moja koleżanka pięknie szyje, a jest samoukiem, tylko ja mam drętwe palce. Ale podziwiam Je za kunszt, talent i wyobraźnię, tak jak i Ciebie. Wiem przecież, że nie jest to łatwe zajęcie. No cóż... mnie również najbardziej podoba się biała poduszeczka i te kwiaty... jak malowane. Jesteś Celu utalentowana w wielu dziedzinach. Gratuluję...
    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniałe wyroby wychodzą spod Twoich rąk Celu, jestem pod wrażeniem. U mnie na tapecie cały czas jest jeszcze ogród, powoli czuję już zmęczenie materiału i chęć spędzania weekendów w inny sposób niż z motyką w garści;))) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  15. cudne...podziwiam , ja też kiedyś szyłam i szyłam a teraz zarzuciłam takie robótki, być może dlatego, ze nie mam maszyny do szycia, została w Wenezueli, biała poszewka przecudna ale te kolorowe też..pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Fantastyczne te poszewki a biała najpiękniejsza! Mnie z maszyną do szycia jakoś nie po drodze ale podobnie jak Ty zimne i deszczowe chwile spędzam w pracowni. Dobrze mieć drugą pasję:) Serdeczności Cecylko.

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj w czasie panowania Aniołów Stróżów Celu
    Tak, wracasz z ogrodu do domu. I chociaż bardzo lubię Twój ogród, to również jestem ciekawa, co nowego w domu wymyślisz.
    Poszewki piękne. Nic tylko się przytulić.
    Niech Anioł towarzyszy Ci każdego dnia, a swoim skrzydłem również progi Twego domu otoczy

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczne te podusie, dopieszczone! Ja kiedyś też udzielałam się artystycznie, teraz wzrok nie taki, więc "uprawiam" wolontariat w seniorami w "nadmiarze" wolnego czasu. Całusy:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakie piękne! Zapraszam do siebie flowersblossominthewintertime.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.