To już drugie święta Bożego Narodzenia z nieproszonym gościem- pandemią. Powoli do większości z nas dociera, że będziemy się z nią zmagać jeszcze przez jakiś czas, więc uzbrajam się w cierpliwość i nie tracę nadziei, że będzie lepiej. Ze swojej strony robię wszystko, co trzeba, zaszczepiłam się po raz trzeci, staram się unikać zatłoczonych miejsc i zabieram się do przedświątecznych przygotowań. To już kolejny rok, gdy ograniczyłam zakupy, tak naprawdę to niczego nowego z ozdób nie kupuję i bardzo świadomie pewnych sklepów unikam. Również dlatego, że denerwuje mnie świąteczna muzyczka, która rozbrzmiewa w galeriach już od połowy listopada, napędzając konsumpcjonizm i rozbudzając nasz apetyt na zakupy.
Na szczęście mam bardzo dużo samodzielnie zrobionych wianków, bombek i innych ozdób, dopóki są w dobrym stanie to ich nie wyrzucam. Teraz wykorzystuję to, co mam w szufladach i w ogrodzie. Jakiś czas temu zmniejszałam poszewki z pościeli dla dzieci i z tego co zostało uszyłam małe poszewki i na wzór amerykański skarpety. Wianek adwentowy też powstał dawno temu , a teraz tylko dodałam gałązki z żywotników i czerwone owoce kaliny koralowej. Serwetki z akcentami świątecznymi też służą już kolejny raz.
Kochani! Jak zwykle w grudniu zakwitł pierwszy grudnik. Życzę Wam zdrowia i spokoju. Bardzo dziękuję za wszystkie wizyty i komentarze. :)
Slicznie i już? ja sie opieram długo przed zwariowaniem świątecznym i tez mnie denerwują centra handlowe z tym wczesnym wprowadzaniu mnie w święta, moja pierwsza reakcja zawsze jest negatywna, potem powoli zaczynam się wprowadzać w nastrój.
OdpowiedzUsuńTak i w tym roku będzie decydowała pandemia o charakterze świąt, miałam lecieć do Portugalii ale jednak nie. Tam też restrykcje, moja córka na dyżurach covidowych
w Portugalii jest ponad 90 % zaszczepionych... wzrosła ilość zachorowań około 4000 dziennie ale jest tam mało zgonów około 20 dziennie .
Ale wracając do Twego mieszkania, świetnie, że masz tyle własnych ozdób są przepiękne.
Ja tez już trzy dawki mam, ale też maseczki itd...
czekam aż mnie nawiedzi "espiritu de navidad" czyli duch bożonarodzeniowy, tak się mówi w Wenezueli.
Ściskam
Skarpety bardzo eleganckie. Problemem jest dla mnie jedynie wymyślanie prezentów dla wnucząt. Domowe dekoracje podobnie, będzie to mix ubiegłorocznych, tradycyjnych i tego co natura podpowiada. W końcu włóczę się po lasach i bezdrożach.
OdpowiedzUsuńMasz rację że nie trzeba zmieniać dekoracji co rok:)))ja swoje zbieram latami:)))piękne skarpety i poduchy:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDobry wieczór :) Miło czytać mądry post, oglądać piękne, samodzielnie wykonane dekoracje i pomyśleć, że Ktoś, tak jak ja, przywiązuje wagę do emocji i klimatu wspólnego świętowania, a nie do ozdabiania za wszelką cenę :)
OdpowiedzUsuńBardzo to lubię i takąż samą mam ideę. Święta BN kocham bardzo, ich klimat zimowy, długie wieczory, świece i światełka... Dziś i ja się zabrałam za dekorowanie. Zaplanowałam, aby w tym roku zrobić choinki samodzielnie i udało się, dziś zrobiłam dwie, a pewnie przyjdzie mi kilka jeszcze zrobić dla bliskich, bo im się podobają :) Bardzo skromnie ubrane, w zasadzie wcale. Powoli przygotowuję post na ten temat...
Serdeczności zostawiam...
Piękne dekoracje pokazujesz. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie pięknie. Od razy czuć klimat świąt. Ja dopiero zacznę dekorować mieszkanie. Jednak wiem, że nie dorównam w tym ani Tobie, ani innym. Pozdrawiam adwentowo, a z okazji Niedzieli Pokoju życzę, aby ten Pokój nigdy nie opuszczał Ciebie i Twoich najbliższych
OdpowiedzUsuńAle piękne wyszły Ci te skarpety! U nas w domu póki co jeszcze nie jest świątecznie. Z dekoracjami zawsze czekam na sam koniec, ale potem towarzyszą nam aż do połowy lutego. Ja też w tym roku ograniczam zakup nowych dekoracji. Zakupowe szaleństwo w pełni, więc bezpieczniej jest ograniczyć wyjścia do dużych sklepów.
OdpowiedzUsuńPięknie zakwitł Grudnik. Ja mam nadzieję Święta spędzić u siostry.
OdpowiedzUsuńLubię wyciągać różne dekoracje z zakamarków i ustawiać w mieszkaniu.
Cieszą mnie dekoracje na osiedlu. A sklepów też unikam.
Bardzo ładne dekoracje. Pomysłowo wykorzystałaś poszewki z pościeli. Znakomicie się prezentuje własnoręcznie wykonany wieniec adwentowy, nieco odnowiony gałązkami. Skarpetki są super !
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczności :)
Piękne świąteczne akcenty- wianek adwentowy, poszewki na poduszki, skarpety. Z zaciekawieniem przyglądam się haftowi. Od lat obiecuję sobie, że poćwiczę haft płaski.
OdpowiedzUsuńPoza tym podobnie jak Ty, staram się wykorzystać drobiazgi, które już mam. Trochę odświeżam, trochę poprawiam.
Trzecią dawką się jeszcze nie zaszczepiłam, będę się mogła zapisać na nią dopiero po 13 grudnia.
Pozdrawiam w Mikołajki.
Uwielbiam taki świąteczny klimat, chociaż ja w swoim domu nie mam motywacji go tworzyć - tym bardziej, że jak co roku święta będę miała wyjazdowe.
OdpowiedzUsuńCelu, u mnie grudnik dopiero się rozwija. Coś późno w tym roku.
OdpowiedzUsuńWyczarowałaś kolejne cudeńka. Zazdroszczę talentu, ale to już wiesz
Pozdrawiam wieczorowo
Jak u Ciebie jest kolorowo i klimatycznie. Wyczarowałaś tyle pięknych dekoracji. Ja myślę podobnie. Po raz drugi będą te same elementy stroików. Nie będę kupowała nic poza świeżymi kwiatami, które są zawsze na Święta. Dzięki Tobie przypomniałam sobie o haftowanym dawno, dawno temu obrusiku. Muszę chyba powrócić do haftu płaskiego i wykonać coś nowego. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńCelu - jesteś prawdziwą artystką wnętrz domowych.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię.
Ja też jestem po 3-cim szczepieniu. Nie chodzę do żadnych supermarketów. Zakupy i prezenty zamawiam przez internet z dostawą do domu. Chodzę tylko codziennie na godzinne spacery po parku...
Wszystkiego dobrego.
Ja tez nie szaleje z zakupami jak wiekszosc Polakow. Nie dla mnie tlumy, bardzo nie lubie sie przeciskac i stac w kilometrowych kolejkach do kasy. Ozdoby robie sama ze starsza corka ktora lubi to robic. Nooo, poza swiatelkami. Pieknie u Ciebie Celu, chetnie bym sie rozsiadla na tej sofie i
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Kochana :)
OdpowiedzUsuńWidzę świąteczny nastrój w Twoim domu. Ślicznie.
OdpowiedzUsuńJa też wyciągam stare wianki i już stroję domek. Zawsze dłużej będzie świąteczny klimat
Pozdrawiam ciepło, Ania.
Ech, pracuję całe życie w handlu, mam styczność z setkami ludzi co dnia. Jestem niezaszczepiona, zależy mi na zdrowiu i przede wszystkim nie panikuję. Nie oglądam wiadomości, unikam złych komunikatów, a to co ważne - i tak do mnie dotrze przez ludzi. To jest pandemia paniki i nonsensu.
OdpowiedzUsuńCelu witam Cię w tym przedświątecznym nastroju. Ja też wykorzystuję stare dekoracje, a zakupy nowych ograniczam praktycznie do zera. Może dlatego że skoro dobre jeszcze, to po co zaśmiecać świat, bo stare ma swój urok, bo do tych robionych własnorecznie czuję sentyment. Niedawno na moim blogu Lucja-Maria, wykorzystująca tak jak my, nie nowe dekoracje, napisała w komentarzu, że ktoś jej zwrócił uwagę, że to trochę dziwnie wyglada jak się korzysta ze starych elementów dekoracyjnych. Ja uważam, że to normalne, a dziwne jest podejscie takie jakie reprezentuje tamta osoba, Ba, uważam, że to ktoś bez tradycji i bez poczucia więzi z minionym czasem. Pięknych przygotowań do świąt życzę.
OdpowiedzUsuńŚliczny wianek. Bardzo podoba mi się takie wieloletnie wykorzystywanie tych samych dekoracji. Też staram się tak robić. A z pandemią, pewnie jeszcze długo będziemy się zmagać... Celu, spokojnego weekendu.
OdpowiedzUsuńCelu, wianek i pozostałe dekoracje są piękne - takie tradycyjne, bożonarodzeniowe. Tak niewiele trzeba, by wykorzystać materiały i ozdoby, które posiadamy, dodać to, co oferuje nam natura a efekt jest oryginalny, wyjątkowy i niepowtarzalny!
OdpowiedzUsuńŚlę moc pozdrowień na weekendowy czas :-))
Anita
Piękne świąteczne akcenty, dekoracje zrobione samodzielnie mają urok i niepowtarzalny charakter. Świetne skarpety i poduchy, a wianek obfituje w zieleń - cudowny. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPiękne skarpety i inne dekoracje dzięki którym wyczarowałaś wyjątkowy świąteczny nastrój! Dobrze że starasz się wykorzystywać to co masz w domu, a nie zaśmiecać świat wyrzucając stare elementy. Ja też zawsze korzystam z tego co mam w domu i nie odwiedzam sklepów, gdzie klimat Świąt wprowadza się już w listopadzie. Wolę ozdoby własnoręcznie wykonane, bo one są wyjątkowe, oryginalne i niepowtarzalne.
OdpowiedzUsuńCelu, grudnik przepięknie zakwitł, masz rękę do roślin.
OdpowiedzUsuńOzdoby wspaniałe, własnoręcznie zrobione są najpiękniejsze i jak zawsze zachwycają pomysłowością:) Wszystkie urocze ale te skarpety są świetne!
Prezenty kupuję przez interet, zakupy są mniej męczące;) nie lubię tych tłumów w galeriach.
Pozdrawiam serdecznie😘