poniedziałek, 16 grudnia 2019

Przygotowania ...

Kochani.
Czy Wam też brakuje śniegu? Nigdy za nim nie przepadałam, bo pamiętam tak ciężkie zimy, że nos odmarzał i kostniały od mrozu  palce  w rękawiczkach zrobionych przez Mamę lub  Babcię. Po latach stwierdzam, że miały  te zimy trochę uroku, przecież trzeba było od czasu do czasu użyć śnieżnego puchu jako broni, czasami się w tym śniegu wytarzać rzeźbiąc ramionami anioły, zrobić pługiem nożnym ślady traktora, zjechać na tekturowym tornistrze z   górki... Jak pokazać moim wnukom takie cudne zabawy, gdy mamy ocieplenie klimatu i takich wysoko postawionych, którzy mieli dbać o nasze dobro, a tymczasem fundują nam,  naszym dzieciom i wnukom wdychanie zanieczyszczonego powietrza przez nie kilka, ale kilkadziesiąt lat?
W ten trudny  czas lubię  zapalać świece, więc  wianków ze świecami nie może zabraknąć w pokoju, w którym akurat przebywam. Tylko ja, bo mam w domu przeciwnika płonących świec. Teraz przynajmniej wiadomo, gdzie jestem, bo jestem tam, gdzie palą się świece. Mam nadzieję, że przez spalenie kilku świec  nie przyczyniam się do ocieplenia, to dopiero  byłaby hipokryzja...
Najróżniejszych świeczników mam bardzo dużo, więc problemów z pomysłem na kolejny wianek  adwentowy nie miałam.  Czasami najprostsze rozwiązania są najlepsze, a w tym roku mam tak proste i szybkie do zrobienia, że aż żenujące.  Podstawkę z gwiazdkami, której jeszcze nie pokazywałam, a od kilku lat jej używam, otoczyłam girlandą z Ikei  i już. Stoi w pracowni.

 


Cztery szklane świeczniki postawiłam na talerzu, na którym ułożyłam szyszki i przysypałam sztucznym śniegiem.
Powstał też stroik na bogato, bo jednak czasami wygrywa we mnie sroka, a w koszach i szufladach mam mnóstwo dodatków, więc trzeba je wykorzystać.


Bardzo mocno trzymam się zasady, że   w tym roku dokupię tylko ledowe  światełka, ozdoby wymyślam z tego co już mam. Zeby nie wyjść całkowicie z wprawy, dokończyłam moje ulubione bombki- dzwoneczki.



Kochani, dziękuję Wam za odwiedziny w ten pracowity czas i zapraszam ponownie. Pozdrowień moc przesyłam.:))

22 komentarze:

  1. Eee, kobieto, mi tam i tak kostnieją palce w rękawiczkach 😄 Niemniej marzę co roku o przynajmniej kilkunastu zimowych dniach. Ja jeszcze miałam w dzieciństwie okazję tak bawić się na śniegu, ba, chciałabym znowu! Super są te świeczniki. Pozdrawiam cieplutko!😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się doczekamy zimy, bo na razie u mnie prawie wiosna.
      Pozdrawiam.:))

      Usuń
  2. Pamiętam te orły w śniegu i inne zimowe zabawy. Sanna w tunelach. TYle było śniegu odsypanego na pobocza dróg, że przy małym wzroście kilkuletnich jeszcze dzieci, wydawały się sięgać nieba. Teraz trochę mi się zmieniło. Obawiam się, że mogę się połamać, ślizgając się na lodzie przykrytym puchem. Kto wtedy miał takie obawy. No cóż. Kostki były mocniejsze
    Pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja w dziecięctwie złamałam obie ręce i teraz jestem silniejsza. Tylko gdzie jest ten śnieg??
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  3. Też za śniegiem nie przepadam ale w tym przedświątecznymi i świątecznym czasie bardzo by sie przydał:)))dla pięknego nastroju i dla zabawy z wnukami:)))ja swojemu wnusiowi kupiłam maleńką łopatę do śniegu a śniegu niema:)))piękne stroiki:))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci, żeby śnieg w końcu do nas dotarł i mnóstwa radości z Wnusia.
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  4. Twoje pomysły na wieńce adwentowe (raczej urocze wianki) są doskonałe. Gustowne, miłe dla oka! Super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za pozytywne słowa. Rzeczywiście to bardziej wianki niż wieńce:))
      Pozdrawiam.:))

      Usuń
  5. Ty wiesz, że ja kocham śnieg. hehe Także tęskno mi i to bardzo. Pobiegałabym z Timmim w śniegu. On jest jego wielkim fanem, kocham obserwować Timmcia, jak bawi się w śniegu. Akurat trafił nam się piesek zimnolubny jak ja i hermano. :D Nawet mi się chce z górki na reklamówce pozjeżdżać. hihihi

    Ocieplenie klimatu mnie przeraża. W moim mieście zasadzono wiele roślin. Jednak mało kto widzi, ile natury zabrano. Nawet dziś ja zabierają, znikają parki, łąki, pola na rzecz budynków. Powietrze do bani. No przeżywam smutek natury. Działać trzeba. :)

    Ozdoby są prześliczne. Zresztą mnie się zawsze podobał Twój styl, no zawsze. Stwarzasz wkoło siebie taką miłą, pełną ciepła atmosferę, bardzo to czuję. Pozdrawiam serdecznie, niech czas pięknie płynie. :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, bardzo miłe słowa napisałaś, dziękuję, to tak pozytywnie działa.
      W moim małym ogrodzie posadziłam już kilkanaście drzew, nie licząc żywotników. Bardzo się martwię o naszą Ziemię.
      Pozdrawiam.:))

      Usuń
  6. Droga Cecylio jak wiesz jestem wielką fanką Twoich ozdób, wianków gdyż zawsze są wyjątkowe, pomysłowe i niepowtarzalne. Tak, Ty tworzysz rzeczy niebanalne, a świeczniki adwentowe są przepiękne.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Łucjo, to bardzo miłe, co piszesz.
      Pozdrawiam.:))

      Usuń
  7. Zaczynam czytać Twoje posty i podziwiać Twoje prace. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, cieszę się, że do mnie zaglądasz, zapraszam serdecznie.
      Pozdrawiam.:))

      Usuń
  8. Świeczniki są przepiękne... Mi śniegu trochę brakuje, a trochę nie... Z jednej strony trochę krew mnie zalewa na myśl, że tegoroczne święta będą znów na plusie i znów z szarą, listopadową depresyjną aurą, a z drugiej strony samej zimy nie lubię, jak dla mnie to wiosna i lato mogłyby trwać cały rok (choć i tak już wolę śnieg niż deszcze i ciemne chmury). Pozdrawiam świątecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Celu, powiem Ci, ze przez tę szarość za oknem, jesienną aurę i brak śniegu wcale nie czuję świąt w tym roku. Jakoś tak dziwnie jest, nie ma tego cudnego klimatu. Brakuje mi tej bieli. Chyba dlatego tak mnie ciągną białe dekoracje świąteczne, od kilku już lat. To taka namiastka śnieżnych świąt.
    Twoje dekoracje śliczne :D Dzwoneczki cudeńka :)
    Ściskam Cię serdecznie <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Również nie lubię zimna ale bardzo kocham śnieg. Poprawia nastrój i od razu ożywa w nas wewnętrzne dziecko. Ach pozjeżdżałabym jeszcze na sankach (albo czymkolwiek ;p) :D Niestety cieplutkie święta będziemy mieli w tym roku, no cóż byle by tylko przelało się to na atmosferę :). Też kocham świeczki. Co prawda wieńców adwentowych nie robię ani żadnych stroików, ale dla nastroju różne sobie zapalam :). Twoje wianuszki są prześliczne. takie proste właśnie najlepsza. A dzwoneczki cudeńka :) Jestem nimi zachwycona :)
    Wesołych świąt kochana, dużo dużo miłości, ciepła w domu a mrozu na dworze :D. Niech się spełnią marzenia a w Nowym roku życzę dużo twórczej weny na różne wspaniałości :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Droga Cecylio!
    Życzę Tobie i Twoim bliskim, zdrowych, rodzinnych i spokojnych Świąt.
    Ślę moc uścisków i serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana ! Ważne by być szczęśliwym - wtedy dusza jest zdrowa i serce się raduje ! Życzę Ci radosnych Świąt !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne są Twoje wianki i pozostałe ozdoby. Po co kupować nowości, skoro można takie cudeńka własnymi rękami wyczarować 😊
    Zdrowych i spokojnych świat Bożego Narodzenia 🎄
    życzy Alina

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ja tęsknię za tymi zimami sprzed 30-tu lat. Owszem przymroziło ale jaki to był urok...do dzisiaj wspominam wyjścia z koleżanką na łyżwy. Teraz mamy piękne lodowiska, a myśmy jeździły po płytach betonowych zalaznych wodą😉
    Wieniec adwentowy piękny!!!😍

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.