niedziela, 8 listopada 2015

Wiklinowa galeria.

Kochani, witam Was serdecznie, zwłaszcza nowe obserwatorki, jest mi niezwykle miło Was gościć.
Tyle się u mnie dzieje, a  dzisiaj wyroby z wikliny, którym uległam podczas ćwiczenia mojej asertywności. Wiem, że nie jestem odosobniona.
Coraz częściej się zdarza, że na naszym bazarze tylko oglądam, nawet, jeśli coś mi się podoba, staram się sobie wytłumaczyć, że  nie potrzebuję czterdziestego świecznika, ani kolejnej ozdobnej deseczki pod wiszący bibelot. A jednak, uległam i po chwilowych wyrzutach, znalazłam dla każdego z tych koszy zastosowanie. Przy szyciu i wiankach zawsze zostają resztki, teraz mam wszystko pod kontrolą.
Zresztą, zobaczcie sami część mojej wiklinowej  galerii.



Dwa duże śniadaniowe kosze i mały, ale z ciekawym przykryciem i rączkami. Ponieważ służy do przechowywania orzechów, uszyłam materiałowy wkład   do środka.
Zauważcie, że o ile poprzednie mniejsze kosze pobieliłam, te zostawiłam w ich naturalnym kolorze, straciłyby swój charakter, a tak same w sobie są dekoracją.
Ten kosz byłby chyba świetny na grzyby, ale ich nie zbieram. Niestety należę do tych zachwycających się pięknem muchomorów.

Idealny koszyk na zakupy, wysoki i wąski, na razie mieści suche róże.


Bardzo lubię takie słoneczne poranki, kiedy po domu wędrują smugi światła i cienia, a ja próbuję je złapać. Koszyk z poprzeczkami, który idealnie służy do przenoszenia szkła, nic się w nim nie potłucze.


Od kilku dni jestem na antybiotyku i oprócz probiotyku, postanowiłam wspomóc organizm wypróbowaną sałatką mojej kochanej ś. p. teściowej. Jeśli lubicie kapustę kiszoną, możecie czytać dalej. 
Można odcisnąć kapustę z soku, ale nie opłukiwać, pokroić, 
dodać 3 jajka ugotowane na twardo i posiekane, 
garść szczypioru, koperek,  trochę cebuli,  bardzo ważne -kminek, 
doprawić pieprzem ziołowym i wymieszać z majonezem.
Wszystkie proporcje  zależą od indywidualnego smaku, spokojnie można wrzucić groszek.  Na mnie taka sałatka działa jak dieta odchudzająca, zajadam ją wieczorem bez chleba, naprawdę jest bombą witaminową.
Gdybyście odważyły się spróbować, dajcie znać.
Czy już macie sprawdzone przepisy na wigilijne pierogi?
Latem musiałam sobie przypomnieć swój, ze szpinakiem i ricottą.


Kochani, dziękuję Wam za wszystkie komentarze i miłe słowa. Bardzo się staram  z każdą z Was zamienić słowo. Czasami nie odpowiadam na wszystkie Wasze opinie, ale czytam je wnikliwie. Nie piszę, bo  ręce już mam zajęte jakąś nową robótką.

Do następnego razu. Pozdrawiam cieplutko.:)


42 komentarze:

  1. Fajne rzeczy mozna u Was kupic na bazarze:) a u nas pożal sie...raz kiedyś zrobią ciekawą wystawke i to daleko od nas! Zdrowia życzę i oby kapucha pomogla;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapucha musi pomóc. Dwa razy w tygodniu przyjeżdżają handlarze, którzy ściągają towar z zachodu, mam wprawne oko i kilka razy już się zachwyciłam asortymentem, często są to przedmioty nieużywane.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. W rodzinnym domu królowały makiełki, natomiast nigdy nie było pierogów. Ja też się chyba nie porwę,bo to kosztuje trochę pracy. Chyba ze masz przepis na takie, które robią się same:) Bardzo smacznie wyglądają te Twoje. Kosze bardzo praktyczne i ładne. Też mam taki w kuchni na podręczne drobiazgi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym, żeby pierogi robiły się same, ale u nas jest naprawdę długa tradycja. Pochodzę z Podlasia, więc robię jeszcze kutię, a makiełków nie umiem. Moja teściowa robiła takie Wigilie, że na pierwszej byłam w szoku, tyle różności.
      Serdeczności.:)

      Usuń
  3. Po pierwsze życzę zdrowia. Piękna zastawę prezentujesz. W naszej tradycji wigilijnej nie ma pierogów, są krokiety z kapustą i uszka z grzybami do barszczu. Lepie ich co roku ok 200 szt. Wiklinę też lubię, piękne skarby wpadły w Twoje ręce. Fajny ten z przegródkami na butelki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Uszka muszą być obowiązkowo z prawdziwych grzybów do czerwonego barszczu. Rodzina mi się tak powiększyła, że razem lepimy, rozmawiamy, nie przygotowuję wcześniej pierogów, ani uszek. Może warto to zmienić?
      Pozdrowionka.:)

      Usuń
  4. Imponująca kolekcja wikliny:))) W moim domu królują pierogi z kapustą i grzybami:)) Przyznam szczerze jak żyję nie słyszałam o takiej sałatce z kiszonej kapusty:0 chyba się skuszę :)))
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierogi są najważniejsze, to prawda. Nie wiem, skąd Mama wzięła ten przepis, ale była tak kreatywna w kuchni, ze może sama wymysśiła. Tylko proporcje trzeba sobie dopasować.
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  5. Och Celu, zmartwiłam się Twoją chorobą, I ten antybiotyk, wiem, że bierzesz go z potrzeby.
    Podobają mi się Twoje kosze ale mam tylko 6 (różnych). Wiesz, że jestem minimalistką.
    Bardzo lubimy: pierogi, makaron ze szpinakiem. Jedynie w przypadku pierogów, nie znamy umiaru w jedzeniu i dlatego przyrządzam je raz w miesiącu. W wigilię zawsze robię pierogi z kapustą kiszoną i uszka z suszonymi prawdziwkami. Dzisiaj miałam na obiad surówkę z kapusty kiszonej (swojej, nie kupnej). Pyszna.
    Celu, czy Twoja sałatka może być dodatkiem do obiadu? Zostało mi pół słoika kapusty kiszonej.
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
    całuję i pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ze jesteś "czuła" na niektóre produkty, więc bez jajek ta surówka będzie do obiadu świetna. Często do kapusty z majonezem dodaję śliwki suszone i odrobinę cukru, dla mnie pychota, zwłaszcza do pieczeni.
      Pierogi uwielbiamy, właśnie z farszem kapustno- grzybowym, wcześniej przysmażonym na patelni, a uszka z prawdziwkami.
      Łucjo, muszę brać antybiotyk, ale na szczęście mogę normalnie funkcjonować, więc sporo pracy sobie wymyślam.
      Serdeczności.:)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź i wskazówkę.
      Oboje z Erykiem staramy się ograniczyć cukier. On jedynie do espresso używa trzcinowego.
      Do surówki dodaję miód. Do garnuszka daję 2- 3 łyżki dobrego oleju, łyżeczkę musztardy i łyżkę miodu. Mieszam, do połączenia się składników. Wylewam na surówkę i całość dobrze wymieszam. Kapustę kiszę w słoikach. Nie mam problemu przemywania kapusty, wyparzania denka...
      Pozdrawiam serdecznie:)*

      Usuń
  6. O kurcze ależ cudeńka wiklinowe nazbierałaś tylko pozazdrościć takiej kolekcji. A tych kolejnych świeczników to sobie nie odmawiaj, może wymieniłabyś je u mnie na coś innego ;)
    O takiej sałatce z kiszonej kapusty w życiu nie słyszałam, muszę spróbować. Kamionkowy gar z własną kiszoną kapustą stoi w piwnicy, pychotka.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam Ci się szczerze, że o tym właśnie myślę. Jeśli zobaczy-sz ,-łaś takie, które Ci pasują, chętnie się wymienię.
      Własna kiszona kapustka? Kiedyś robiliśmy, ale w kwestii jedzenia idę po najmniejszej linii oporu.
      Uściski:)

      Usuń
  7. Piękna wiklina :) A sałatkę na pewno wypróbuję, narobiłaś mi smaka :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod warunkiem, że naprawdę lubisz kiszoną kapustę, okazuje się, że świetnie odkwasza organizm.
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  8. Kocham wiklinę a twoja kolekcja szalenie przypadła mi do gustu!
    Zdrówka życzę! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, chyba wszyscy kochają wiklinę, a przynajmniej lubią.
      Serdeczności.:)

      Usuń
  9. Oj zazdroszcze Ci kochana tych koszy. Sama potrzebuje wszystko ładnie posortowac by porządek jaiś utrzymac. U nas wigilia w dość licznym gronie jak co roku. Uszka i pierogi muszą być, a pierogi w trzech smakach, bo kazdy lubi coś innego. Potraw przynajmniej dwanaście. Oczywiście tak by nic sie nie zmarnowało, bo nienawidzę jak coś sie marnuje. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam pogląd o tym, żeby nic nie marnować. samo pisanie i myślenie o Wigilii działa na mnie ożywczo i już chyba pora pomyśleć o przygotowaniach świątecznych.
      Pierogi w trzech smakach?
      Pozdrawiam cieplutko.:)

      Usuń
  10. No kochana kuruj się i wracaj do pełni zdrowia :)
    Co do wikliny ... jak ja Ciebie rozumiem. Ja już omijam sklepy z wikliną z daleka ;) Ake takich pięknych jak Twoje nie mam :)
    Sałatka wygląda kusząco ... kapusta kiszona z majonezem? Nie wpadłabym na to :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sałatka z kapusty jest kwaśna, majonez trochę ją neutralizuje, nawet troszkę czosnku można dodać. Radzę spróbować w małej dawce, bo smaki bywają różne i nie życzę sensacji nikomu.
      Pozdrawiam cieplutko.:)

      Usuń
  11. Fajną kolekcję koszyczków masz. A ten przepis na surówkę jest ciekawy. Nigdy nie wpadłabym na takie połączenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jajkami to sałatka, a bez jajek surówka. Widzę, że nowatorski pomysł poddałam.
      Serdeczności.:)

      Usuń
  12. Lubię wiklinę, Ty kochana to już masz całą kolekcję koszyków!
    Takiego wydania kapusty jeszcze nie jadłam, z jajkami brzmi bardzo interesująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Z tymi koszykami to jest tak, że na strychu w kilku wielgachnych kaszach trzymam ozdoby i wianki, może te też pokażę.
      Ostrzegłam lojalnie, że naprawdę trzeba lubić kapustę, ale może warto spróbować? W Niemczech chyba jest taka kapusta.
      Ciepło pozdrawiam.:)

      Usuń
  13. Kosze są niesamowite i naturalne zarazem. Pięknie wyglądają i dodatkowo można w nich przechowywać pod ręką różne rzeczy. Pierogi wyglądają smakowicie. Ja mam jeden i jedyny, wypróbowany sposób na pierogi, zawsze wychodzi ...dzwonie do mamy :) Sama kiedyś tam postanowiłam, że się nie nauczę i tego się trzymam.
    Sałatki z kiszonej kapusty jeszcze nie jadłam, ale skoro lubię kapustę i majonez i jajka, to sałatkę chyba też. Aż muszę spróbować :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj dla zdrowotności.
      Z lekką zazdrością czytam, że dzwonisz do Mamy, ale ona Ci mówi, co i jak, czy od razu sama robi? Pierogi to nasz polski przysmak i prędzej, czy później nauczysz się na pewno.
      Pozdrawiam ciepło:)

      Usuń
  14. Przede wszystkim zdrówka moc!
    sałatkę muszę koniecznie wypróbować tylko powiem Ci szczerze, że nie przypuszczałam , że kapustę można zmieszać z majonezem.....
    a kosze masz cudne!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Danielko. Nie wiem, czemu tak wiele osób dziwi połączenie kapusty z majonezem, nie ma innego wyjścia, trzeba skosztować.
      Pozdrawiam cieplutko.:)

      Usuń
  15. Kosze piękne....i świetnie je pokazałaś.
    Uwielbiam koszyki wszystkie. Małe i duże...zamykane i nie...
    Sałatka mnie bardzo zainteresowała a i pierogami chętnie bym się poczęstowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi bardzo, mnie zadziwia, że koszyki są tak różne, niektóre to małe arcydziełka.
      Naprawdę muszą mnie zauroczyć, żebym zdecydowała się na kupno.
      Cieszę się, że mimo obowiązków mnie odwiedziłaś.
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  16. Też lubię kosze z wikliny, nie dość że pomagają ogarnąć stertę drobiazgów to jeszcze zdobią wnętrze i dodają przytulności. Przydałby mi się taki na butelki, muszę poszperać w necie bo nas raczej takiego nie dostanę. Szybkiego powrotu do zdrowia, Cela! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. I ja jestem zwolenniczką wikliny. Na meblach kuchennych mam całkiem pokaźną kolekcję.
    A sałatką z kiszonej kapusty w majonezie całkowicie mnie zaskoczyłaś. Pewnie kiedyś wypróbuję, bo takiego zestawienia smaków jeszcze nigdy nie jadłam,
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  18. Kosze wiklinowe są przepiękne!! A już myślałam czytając tytuł posta, że sama się wzięłaś za plecionki ;) Sałatka wygląda bardzo apetycznie ale niestety nie dla mnie, zioła ogólnie bardzo lubię ale kminek zupełnie odpada :(
    Mam nadzieje, że pisząc kolejny post będzie już w pełni sił. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kosze to bardzo dobre rozwiązanie:)))uwielbiam je w kuchni i łazience ale i w sypialni też ma swoje zastosowanie:)))Twoje są bardzo ładne:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie wiem czy umiałabym się powstrzyma przed zakupem któregoś kosza. Zawsze znajdzie się dla niego zastosowanie. Moi rodzice robią bardzo podobną sałatkę z kiszonej kapusty. Pierogi wigilijne mmm... na samą myśl cieknie ślinka. Uwielbiam z kapustą i grzybami.
    Życzę zdrówka!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Celu, masz pokaźną galerię pięknych koszy i do tego ładne koronki - podobnie jak u Ciebie orzechy trzymam w koszu - sałatka wygląda wspaniale, więc ją wypróbuję - pozdrawiam serdecznie i wracaj szybciutko do zdrowia - dziękuję za miły komentarz

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo praktyczne są takie koszyki i do tego prezentują się efektownie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiklina w moim domu to gość nr 1. W związku z tym, że kocham biel pod każdą postacią - moje fotele, doniczki, koszyczki zyskują ten właśnie kolor. I muszę Ci powiedzieć, że takie przemalowane na biało wiklinowe rzeczy prezentują się bardzo efektownie. No, ale jak to mówią - co kto lubi. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Twoja wiklinowa kolekcja bardzo mi się podoba. Chętnie bym przygarnęła wiklinowy kosz. Bardzo lubię wszelkie wyplatańce. Takie są ciepłe i przyjemnie się na nie patrzy.
    Kuruj się bidulko. Też zajadam kiszoną, kiedy mnie coś bierze:)
    Pierogi ze szpinakiem robiłam kiedyś, ale tylko do szpinaku dodałam cebulkę. Wyszły bardzo fajne. Twoje będą super na Wigilię.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.