czwartek, 27 listopada 2014

Wianki i róż udomowiony

Witam Was cieplutko
 Jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje, ale czasami mam nieodparte wrażenie, że robię się coraz bardziej tolerancyjna wobec przejawów kiczu i  sama też mu do pewnych granic  ulegam. A może to te cudowne Święta Bożego Narodzenia powodują, że lubię błysk światełek, skrzące się brokatem bombki, kolory niedopuszczalne przy innych okazjach  i nagle staję się sroką, która na widok błyskotek doznaje szybszego bicia serca. A może to odległe wspomnienie dzieciństwa?
Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek różowy kolor zagości w moim domu, ale już raz wystąpił  w roli głównej, a wczoraj nie mogłam się oprzeć urokowi kwitnącego w kolorze fuksji grudnika.  


W dodatku ozdobiłam pierwszy wianek świąteczny z motywem przewodnim różowym, ten róż jest trochę wyblakły, do zaakceptowania.

 Chyba czas najwyższy pokazać moje wianki, te pochodzą sprzed dwóch lat, od tamtej pory sporo moich tworów wywędrowało z domu jako prezenty i oczywiście bez utrwalenia na zdjęciach. To co pokazuję pstrykałam na pamiątkę, nie przypuszczając, że kiedyś będę chciała je pokazać szerszej publiczności.
Poniżej widać rolę światła, na drugim zdjęciu ten sam złoto-brązowy wianek po małych poprawkach i w innym świetle zdecydowanie  zyskał na urodzie.


  Bardzo lubię tradycyjne czerwono-zielone dekoracje świąteczne.

Wianki jeszcze będę pokazywać, bo trochę ich ozdobiłam. Tymczasem  pozdrawiam Was serdecznie.

13 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, usunęłam komentarz, bo jak teraz go przeczytałam, zabrzmiał mi jakoś, nie tak, jak chciałam...Za różem, nie przepadam, to prawda, ale wianki urocze poczyniłaś, razem z grudnikiem tworzą świąteczny nastrój:) Kiedyś miałam dwa grudniki , ale coś słabo rosły i w końcu zginęły .. szkoda, bo to bardzo urocza roślinka:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie szkodzi, ją właśnie piszę, że nie przepadam za rozem, ale czasami trzeba lubić, co się ma. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i cieszę się, że wianki się podobają:)

      Usuń
  3. No niestety grudniki maja taki "majtkowy" kolor w ogrodzie go nie lubię ale w domu zimą może być.
    Róż różowi nie równy i mam go sporo w domu
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dopiero niedawno ujawniła się miłość do kwitnących roślin domowych, chyba od pierwszego storczyka, a nie wiedziałam, że są grudniki ogrodowe. Serdeczności przesyłam

      Usuń
  4. Wianki cudnej urody. Jak oglądam to mi żal, że nie potrafię, ale cóż zrobić.
    Grudniki też mi już zaczynają kwitnąc. To wielka ozdoba jesienno zimowych parapetów.
    Moc serdeczności załączam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miód na moje serce lejesz tymi miłymi słowami. Na szczęście wkrótce, gdy przekwitnie grudnik zakwitną storczyki, już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam cieplutko:-)

      Usuń
  5. A ja lubię taki "majtkowy" kolor, chociaż nie mam bielizny w takim kolorze.
    Celin, zakochałam się w Twoich wianuszkach. Są przeurocze. Włożyłaś w nie całe swoje serce.
    Nie mam grudników czyli kaktusów bożonarodzeniowych.
    W ostatnim czasie supermarketach widziałam ich spore ilości. Zawsze mi się podobały.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu dowiedziałam się czegoś nowego o tym ładnym kwiatku. Cieszę się, że doceniasz moją pracę, to bardzo miłe, cieplutko pozdrawiam :-)

      Usuń
  6. Wspaniałe wianki! Pozdrowienia i zapraszam na candy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, z zaproszenia skorzystam z przyjemnością. Pozdrawiam.

      Usuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.