niedziela, 10 sierpnia 2014

Niebo błękitne nade mną i Mont Blanc

Witam  stałych czytaczy i podczytywaczy. 
Miło mi bardzo, ze chcecie spędzić chwilę w moim towarzystwie.
Dzisiaj obiecany post z dreszczykiem.
 Jadąc na wycieczkę Szwajcaria, Sabaudia, Liechtenstein jednego byłam pewna. Realizuję cały program, oprócz wjazdu na Aiquille du Midi, tzw. Iglica  (3842 m.n.p.m.) – szczyt we francuskich  Alpach, z którego podziwia się Mont Blanc ( 4810m.n.p.m.) Wjazd z Chamonix z przesiadką na wysokości 2309m.
Jak już wiecie lęk wysokości towarzyszy mi zawsze podczas górskich wypraw, jeszcze w domu  obejrzałam jak wygląda wjazd kolejką linową na wysokość 3842mn.p.m.(sami też to  możecie obejrzeć) stąd moja strachliwa decyzja, ale po spokojnym  i bezpiecznym wjeździe na Jungfrau coś mi się przewróciło w głowie. Byłabym jedyną osobą z wycieczki, która nie będzie w takim magicznym miejscu, wystarczy przypomnieć  romantyków... I wsiadłam i  pojechałam i nie żałuję. Tak szybko jadącej kolejki u nas nie uświadczysz, wystarczy zamknąć oczy i ... wystarczy nie myśleć gdzie jesteś... i jesteś na miejscu. Nawet przesiadka w połowie drogi mnie nie wystraszyła. Druga część trasy to wjazd prawie  pionowy...Kiedy lekko otwierałam jedno oko, widziałam  tylko zbliżającą się skalną ścianę  Aiquille du Midi z zalegającym śniegiem.
Kolejność zdjęć mogłam pomylić, w wagoniku, który mieści około 60 osób, zdjęcia pstrykał mój nieustraszony M., reszta zdjęć moja.




Już po podróży kolejką.  Wg polskich kryteriów jesteśmy o 1300m. wyżej, niż Rysy.   Znowu dużo śniegu.


Na taras widokowy położony 40 metrów nad stacją kolejki  wjeżdża się windą(sic)
Te małe wagoniki u góry jadą do Włoch. Moja fizjonomia musiała się pojawić na dowód, że naprawdę byłam na Iglicy. Za moim odbiciem w szybie przegląda się Mont Blanc.
W drodze powrotnej wysiadamy na stacji przesiadkowej i podziwiamy widoki


Tam wysoko byliśmy, widok z Chamonix.




Żegnamy się z francuskimi Alpami, czyli częścią Sabaudii.  A o Szwajcarii powstają jeszcze dwa posty.
ZAGADKA!
Mam takie dziwne zdjęcie, czy ktoś wie, co? i gdzie? to jest.  Taka błyskawiczna zabawa, zobaczymy, co nam wyjdzie. Odpowiedzieć można w komentarzach (trzeba się zalogować), lub na maila :  cela.domowo@gmail.com  Macie czas do 24oo  dzisiaj, czyli do zamknięcia bramek na autostradzie  Solidarności. Zapraszam do pisania.



Dziękuję, że odbyliście tę podróż ze mną. Pozdrawiam Was serdecznie.


5 komentarzy:

  1. Co za widoki!!!!!!!!!!!!!!!
    Tylko raz jechałam kolejką tak wysoko i już nigdy więcej się nie odważę.Wolę zdjęcia oglądać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, ze takie jazdy nie są normalne, ale w Alpach wszystko jest możliwe, tak są ucywilizowane. Pozdrawiam Ciebie i nową blogerkę serdecznie.

      Usuń
  2. Zdjęcia super, chociaż mnie nie dałoby rady nawet dźwigiem wciągnąć do takiej kolejki. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ludzie dziwne rzeczy robią. Dziękuję, że wpadłaś do mnie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo jakie widoki z.gory. Marzy mi sie taka wyprawa. Ja akurat nie boje sie duzych wysokosci, gdy jestem w kolejce, ale rozumiem ze ludzie roznie maja. Ja na przyklad nie lubie wind ktore nie sa.oszklone. I panicznie boje sie rollercoasterow. Ostatnio w Energylandi corki mnie wyciagnely.na te ekstremalne swirusy, zeby przezyc zamknelam oczy 😂😂😂 Ale Alpy bajeczne naprawde

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.