Nie mam konta na FB i nie prowadzę żadnej sprzedaży.

środa, 12 lutego 2020

Delfty dla...

Kochani!
Już trzeci tydzień jestem poza domem, mam dużo czasu, który próbuję wykorzystać na blogowanie, ale   pisanie  bloga na komórce wcale nie jest takie proste, jak mi się wydawało.
Przeglądam więc zaczęte posty i próbuję je dokończyć. Okazuje się, że spreparowanie tekstu do już zamieszczonych zdjęć jest zajęciem trudnym, a może to dwutygodniowe resetowanie się tak na mnie działa. Wypoczęłam do tego stopnia, że nie za bardzo pamiętam, czemu ten post miał służyć, czy miałam jakiś na
niego pomysł, czy chciałam tylko pokazać kolejne biało-niebieskie skorupki, tym razem w wersji mini. Wszystkie maleństwa kupiłam w poprzednim życiu, bo w aktualnym zakupy  bardzo ograniczyłam.


środa, 5 lutego 2020

Jeszcze raz

 o łapaczach, bo obiecałam kiedyś napisać o kolejnym pomyśle na wykorzystanie serwetek.  Mam kilka pięknych serwetek od moich blogowych koleżanek, ale wyjmuję je od wielkiego święta, bo szkoda mi takich śliczności  na łapacze. Dotykam je delikatnie i myślę sobie ile pracy kosztowały i myślę z czułością o ich autorkach.
Z serwetek dawno kupionych zrobiłam kolejne łapacze i wykorzystałam  pomysł podpatrzony na Pinterescie. Dokupiłam  kilka bambusowych obręczy,  dobrze naciągnelam serwetki i obcięłam ich nadmiar po złożeniu dwóch części obręczy.  Połączyłam je dość luźno i  kilka tak spreparowanych serwetek  powiesiłam na ścianie.  Bardzo mi się spodobał ten pomysł, bo można tę kompozycję różnie wieszać i za każdym razem uzyskać nowy efekt.



//Pinterest widget